Orlęta Lwowskie, dzieciaki walczące w obronie Lwowa w 1918, to tragiczny rozdział w historii Polski.
Mój wpis powstaje w nawiązaniu to notki innego użytkownika salon24 - Astra1 : astra1.salon24.pl/549970,orleta-lwowskie-polskie-dzieci
Niestety, o ile te dzieciątka faktycznie wykazały się bohaterstwem i cześć im, to my nie mamy się czym tu chwalić. Podobnie jak nie mają się czym chwalić rodzice tych dzieci, opiekunowie, dowódcy oddziałów i ogólnie ówczesna ludność Lwowa. Jeszcze byłbym skłonny zrozumieć jeśli ci niepełnoletni obrońcy składaliby się z samych 17-latków; ewentualnie w jakichś naprawdę krytycznych sytuacjach ocierających się o obronę własną i miru domowego najmłodziej 16-latkowie (choć raczej też nie do końca patrzyłbym na to przychylnie i raczej nie dotyczy to powyższego przykładu obrony Lwowa ). Ale 10-15-letnie dzieci, czy jak Astra1 pisze najmłodsze 9-letnie? No Boże kochany. Toż to nie wiadomo co wyższe, te dzieciaki, czy karabin jak się postawi obok nich.
Nie w sposób odmówić bohaterstwa tym szkrabom, ale nie powinno to napawać w niczym dumą reszty Polaków. Można w ciszy oddać im hołd, ale budowanie na tym jakichś narodowych filarów jest mi nie w smak, bo potem jak pokazały m.in. bitwy z bolszewią, czy takie powstanie warszawskie - za Orlętami Lwowskimi poszli kolejni młodzi naśladowcy. Zresztą chwalenie się takimi rzeczami to wydaje mi się, że raczej standardy George'a W. Busha, albo jakichś watażków ze środka afrykańskiego buszu.
Na koniec zaznaczę, że o ile dzisiaj nie neguję w żadnym stopniu praw Ukrainy wobec Lwowa, to w tamtych czasach byłoby dla mnie nie do pomyślenia i nie do zaakceptowania, aby to miasto znalazło się poza granicami Polski. Jednak takimi sprawami powinno zajmować się bitne wojsko, lub przynajmniej ludzie dorośli, którzy trochę na tym świecie już sobie pożyli, a nie dzieci mające jeszcze mleko pod nosami. I wyprzedzając pytania niektórych - to by niech sobie nawet na parę dni Ukraińce zdobyli Lwów i co z tego jak zaraz potem szybko by stamtąd zostali wyparci - najprawdopodobniej przy uniknięciu śmierci wielu z tych dzieci i młodszych nastolatków.
