RKatafrakta RKatafrakta
309
BLOG

Biedne dzieci w powstaniu warszawskim

RKatafrakta RKatafrakta Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

 

W zeszłym roku sporządziłem notę pod nazwą: Nie mamy się co chełpić Orlętami Lwowskimi . Dziś pozwolę sobie wspomnieć o dzieciach w powstaniu warszawskim (i na tym się skupię - więcej wpisów o powstaniu w tym roku nie przewiduję).

Tak, o dzieciach, bo o ile 16-17-latków i ewentualnie 15-latków można określić mianem młodzieży, to 11-12-13-14-letnie osoby to po prostu dzieci. I o ile używanie na polu walki 15-16-latków uważam za niewłaściwe i w dużej mierze nieużyteczne, oraz poniekąd naganne, to używanie młodszych osób (choćby do tzw. działań pomocniczych) nie można nazwać już inaczej jak zbrodnią. W mojej skromnej opinii tym co przyjmowali do oddziałów takie dzieci i wydawali im rozkazy, należałby się pluton egzekucyjny w pierwszej kolejności. Biedne dzieci biegające z listami od jednego pana oficjera do drugiego pana oficjera, i którym to dzieciom raz po raz po drodze granaty rozrywały nogi, ręce, wnętrzności.

A co niemniej złe z punktu widzenia naszych czasów, w szkołach może dochodzić do indoktrynacji na ten temat, o tu np. znalazłem propozycję lekcji: www.1944.pl/edukacja_i_kultura/scenariusze_lekcji_muzealnych/mali_powstancy_i_dzieci_w_sluzbie_polskiego_panstwa_podziemnego_w_latach_19391945/ z myślą o uczniach ... szkół podstawowych! I na tym kończę swój wpis, bo dalej cisnęłyby się niecenzuralne wyrazy.

RKatafrakta
O mnie RKatafrakta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura