RKatafrakta RKatafrakta
208
BLOG

Przejdzie, nie przejdzie? To tylko gra

RKatafrakta RKatafrakta Rozmaitości Obserwuj notkę 7

 

Wymyśliłem ostatnio ciekawą grę, która mi się spodobała. Zasady są dosyć proste. Iść jedną stroną chodnika i nie przepuszczać (niemal) nikogo po tej stronie.

Moja strategia? Oczywiście na początku można wybrać chodnik szeroki na 5 metrów, ale to żadna frajda. Im węższy chodnik i im więcej uczęszczany, tym lepiej. Smaczku może dodawać np. chodnik połączony z drogą rowerową itp.

Moja taktyka? Przepuszczam wyłącznie ludzi z małymi dziećmi, zauważalnych inwalidów, a także ludzi, którzy stoją na poboczu chodnika. Reszty nie przepuszczam. Ktoś idzie i pisze smsa? Zwalniam tuż przed tą osobą i czekam aż się zorientuje i mnie ominie. Najważniejsze to ustalić sobie dokładniejsze zasady na początku i iść po swojej stronie chodnika; jeśli dojdę do celu bez przepuszczania - wtedy uznaję rozgrywkę za wygraną; jeśli przepuszczę kogoś jeszcze spoza wymienionych powyżej - za przegraną. Najczęściej po prostu zwalniam, ale jak widzę, że ktoś chamsko na mnie naciera, to nie boję się pociągnąć takiego delikwenta / delikwentkę z łokcia, albo bara.  Wspomnianych rowerzystów też parę razy się zdarzyło - jednego który prawie centralnie by na mnie wjechał (pewnie sobie myślał, że zejdę przed nim z utwardzonego chodnika na piaskowo-trawiaste pobocze) poczęstowałem tak, że aż spadł z roweru hah.

Podsumowując: zabawa jest przednia, może dodatkowo pomagać hartować własną wolę, a także pozwala na obserwację zachowań ludzkich. Nie mogę się doczekać, gdy w przyszłości nauczę tego swoje dziecko, jak podrośnie. 

RKatafrakta
O mnie RKatafrakta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości