Zastanawiałem się, które z województw Polski jest najbardziej zaniedbane. Po dłuższym rozważaniu mój wybór padł na warmińsko-mazurskie.
Z czym kojarzymy to województwo? Głównie jako z miejscem urlopowym, wyjazdem nad jeziora Pojezierza Mazurskiego. Może co niektórzy słyszeli o fabryce opon w Olsztynie. I tyle. Nie żebym miał teraz jakoś szczególnie rozdzierać szaty nad tym, bo warmińsko-mazurskie to nie mój okręg wyborczy, a ludzie z kolei głosują tam na tych, na których głosują. Ale po prostu dziw bierze, że taki tam jest niedorozwój gospodarczy. O ile cała gospodarka Polski jest pod psem, to tam można mówić o zapaści gospodarczej. Czarna dziura na ekonomicznej mapie Europy. Niestety, ale cały region nie może prosperować jedynie z turystyki, tym bardziej, że mimo swoich walorów warmińsko-mazurskie to ani Miami, ani Wyspy Kanaryjskie.
Województwo to ma 1 mln 420 tys. mieszkańców i jest o najmniejszym zagęszczeniu ludności. Jeśli polityka gospodarcza tego województwa i wobec tego województwa nadal będzie wyglądać tak jak wygląda, to nie zdziwię się jak za dwie dekady ludność spadnie do 1 mln 200 tys. mieszkańców, kilka średniej wielkości miast zamieni się w miasteczka, niektóre miasteczka zamienią się de facto w duże wsie, a z kolei wiele wsi niemal całkowicie się wyludni.
